Trudne werdykty

  Trudne werdykty.

 

Sytuacja taka jak na prezentowanym zdjęciu może przydarzyć się każdemu. Na przyniesionej do oceny tarczy widnieją tylko cztery przestrzeliny a my jesteśmy przekonani że oddaliśmy pięć strzałów i to w dodatku dobrze. O żadnym zerwaniu strzału nie było mowy, przynajmniej tak się nam wydaje, na równocześnie przyniesionej tarczy rogacza widnieje pięć przestrzelin i to precyzyjnie ulokowanych a my stajemy przed dylematem utraty punktów. Rodzi się pytanie- pudło?, czy kula w kulę, a raczej kula w przestrzelinę? Sytuacja nie do pozazdroszczenia i to zarówno dla zawodnika jak i dla sędziego, który musi podjąć prawidłową decyzję. W dodatku jego werdykt, ewentualnie werdykt sędziego głównego jest zawsze dyskusyjny. Raz dla strzelającego, który jest przekonany o swoich możliwościach strzeleckich i werdykt nie potwierdzający jego oczekiwań /jego zdaniem/ jest dlań krzywdzący. Drugi raz, dla współzawodników, dla których werdykt ich zdaniem dyskusyjny, przyznający punkty winduje strzelającego o parę miejsc w górę tabeli niezasłużenie.

Przy idealnych przestrzelinach, równych wywinięciach tarczy, decyzja sędziego jest ułatwiona i z reguły brzmi, „zero” zaś zawodnik nie protestuje. Ale jeśli tylko któryś otwór przestrzeliny odbiega choćby minimalnie kształtem od pozostałych staje się momentalnie podstawą do reklamacji. Należy spodziewać się, że przy wprowadzonym obecnie systemie punktowania ilość reklamacji z pewnością wzrośnie. Decyzja sędziego musi być dobrze przemyślana, aby nie skrzywdzić zawodnika, ale też, aby nie przyznawać mu niezdobytych punktów. Niezwykle ważne jest, aby sędzia nie ulegał presji zawodnika często znanego w strzeleckim światku, któremu wtóruje kilku kibiców, a kierował się własnym doświadczeniem wspartym konsultacją z sędzią głównym. W wypadku jakichkolwiek wątpliwości należy zabezpieczyć tarczę i nie pozwolić nikomu dotykać przestrzelin.

Na kształt przestrzeliny odbiegający choćby nieznacznie od pozostałych /oczywiście poza sytuacją, kiedy strzelec lokuje dwa pociski w jeden otwór i widzimy wyraźny owal/ może mieć wpływ wiele czynników. Może to być akurat inna w tym miejscu struktura podkładu, na którym jest przyklejona tarcza, niedokładne przyklejenie samej tarczy, czy choćby inny rodzaj pocisku niż pozostałe użyte do strzelenia serii.

 Zdarzają się jednak przypadki podobne do tego na fotografii, kiedy przestrzeliny nie różnią się na pierwszy rzut oka i dopiero po dokładnych oględzinach widać, że jedna przestrzelina jest minimalnie większa. Prezentowany na zdjęciach przypadek miał miejsce w na zawodach w Pile. Kol. Jurek Przeworek strzelający z numerem 61 po okazaniu mu tarczy lisa złożył reklamację, co do nie zaliczenia mu piątego strzału. Sędziujący konkurencję kol. Marek Świerczek po konsultacji z sędzią głównym zawodów zaliczył piąte trafienie. Czy słusznie?. Mogą czytelnicy sami stwierdzić. Dopiero duże powiększenie wyraźnie uwidacznia różnicę w średnicy przestrzelin. W tej sytuacji nie popełniono błędu, ale jakże łatwo było go popełnić. Zadecydowało tu doświadczenie sędziego. Ten zaliczony strzał zadecydował o wysokiej lokacie strzelającego. Mogło być jednak inaczej. Podobne sytuacje nie zdarzają się często, ale jeśli się pojawiają jakikolwiek wątpliwości powinny być interpretowane na korzyść strzelającego. Dlatego może warto czasami, jak radził w żartach nasz ceniony sędzia kol. Waldemar Kobierski, „rozrzucić lekko strzały po tarczy, aby nie sprawiać sędziom kłopotu”. Uwaga!, Powyższa rada nie może być podstawą do reklamacji.

Script logo