Przystrzeliwanie broni

Zdarzenie które poniżej przedstawiam zdarzyło się na prawdę. Niektórych może śmieszyć innych przyprawi o wzruszenie ramionami a mnie po prostu smuci.
Wiosna, pomagam przystrzeliwać broń. Sztucer lichy , luneta też, jedynie właściciel broni szczycący się wieloletnim stażem i stanowiskiem w hierarchii łowieckiej. Strzelamy do makiety rogacza na 100m, z doskonałego stołu strzeleckiego, pod lufą worki z piaskiem, warunki powiedziałbym idealne.
Męczyłem się dosyć długo ale w końcu udało się - kule w przyzwoitym skupieniu. Proponuję właścicielowi broni aby sam spróbował. Godzi się i strzela starannie mierząc trzy razy. Nie oglądam kolejnych strzałów gdyż lunetę zabrano na sąsiednią oś. Idziemy do tarczy. Strzały owszem są. Jeden na podstawie czaszki rogacza, drugi na cewce, trzeci na szynkach. Nie bardzo mam co powiedzieć. Mój klient za to ma:
,, Wszystkie w celu stwierdził, można jechać do lasu", i pojechał. Bez komentarza.

Uwagi o przystrzeliwaniu broni.
Dobrego myśliwego nikt nie wygania na strzelnicę przed sezonem aby sprawdził swoją broń. Jedzie tam i z poczucia obowiązku i dla przyjemności aby strzelić kilka razy i upewnić się, że wszystko jest w porządku. Wielu myśliwych woli jednak aby przystrzelania broni dokonał profesjonalista rusznikarz lub ktoś kto strzela bardzo dobrze, wie co pokręcić i w którą stronę gdy są kłopoty i na dodatek ma czym to zrobić co też jest nie bez znaczenia. Można się z tym zgodzić pod jednym warunkiem, że taka broń zostanie później sprawdzona przez właściciela a drobne korekty które z pewnością będą zostaną dokonane. 
Zanim wybierzemy się na strzelnicę przygotować musimy sobie niezbędne wyposażenie i sprawdzić stan montażu. Zakładamy lunetę i sprawdzamy czy nie ma luzu na montażu. Ustawiamy sztucer na stole w pionie i trzymając za lunetę próbujemy ręką odciągnąć ją prostopadle do osi broni sprawdzając najpierw przód a potem tył montażu. Nawet minimalny luz dyskwalifikuje broń. Luz może pojawić się i na obejmach lunety. Często też luneta pod wpływem odrzutu broni przy strzale przesuwa się do przodu. Może być to niezauważone przez strzelającego a radą na tą dolegliwość jest dociągnięcie obejm , oczywiście z czuciem. Pamiętamy też o tym aby śruby obejm dociągać przemiennie na krzyż dopasowanym dobrze kluczem imbusowym lub wkrętakiem. Następnie sprawdzamy śruby w broni, dociągamy je - oczywiście bez przesady i kompletujmy sobie śrubokręty. Pamiętajmy o tym aby ich końcówki były dobrane do występujących w naszym montażu śrub i aby były dobrze oszlifowane. Zapobiegnie to kancerowaniu śrub na montażu. Przygotujmy sobie tarczę, zaklejki do przestrzelin, parę pinesek bo akurat na strzelnicy ich zabrakło, wycior no i oczywiście amunicję - taką z jakiej będziecie strzelać w tym sezonie. Tak wyposażeni możemy jechać na strzelnicę. Warto zabrać jeszcze jakiś stary ręcznik bo i stół i siedzisko trzeba będzie wytrzeć np. po deszczu oraz koc którym przykrywamy stół strzelecki zabezpieczając broń przed przypadkowym stuknięciem.. Przydatna może okazać się też ...... stara szuflada na której przypiętą tarczę będziemy swobodnie przenosić na żądaną odległość chyba, że na strzelnicy są przestawne stojaki takie jak ten na zdjęciu(fot1). Podobne zadanie spełni tekturowy karton który jednak przy wietrze lubi się czasami przewrócić. Można temu zapobiec kładąc na jego spodnią stronę kawałeczek drewnianego klocka lub przyciętej deski.
Nie bez znaczenia jest do jakiej tarczy strzelamy. W obiegu jest sporo lepszych i gorszych pomysłów tarcz które pozwalają przystrzelać broń. Ważne jest aby ich rysunek wynikał z praktycznych oczekiwań jakie ma spełnić tarcza a nie był super skomplikowanym wytworem graficznym utrudniającym celowanie. Na załączonej tarczy strzelamy w biały punkt o średnicy 3 cm który jest obramowany czarnym okręgiem o szerokości pola 1,5 cm Taki układ celu umożliwia bardzo precyzyjne posadowienie każdego krzyża lunety. Przy krzyżu nr 1 ostrze grota jest wyrażnie widoczne na białym tle zaś czarny okrąg ,,ogranicza ruch" krzyża na boki . Średnica celu jest tak dobrana, że nawet przy strzelaniu z krotności 4, białe kółko jest dobrze widoczne. Przy krzyżu nr 4 nitki wyrażnie odcinają cztery ćwiartki koła co zdecydowanie ułatwia celowanie. Nie wycelujemy z krzyża nr 4 tak precyzyjnie, mierząc do popularnego, odwróconego trójkąta gdyż trudno jest uchwycić moment styku przecięcia nitek z samym jego wierzchołkiem. Luneta z kropką idealnie przykrywa białe pole w środku ułatwiając precyzyjny strzał. Poziome i pionowe cienkie linie - osie tarczy z centymetrową podziałką ułatwiają określenie w jakiej odległości od celu trafił pocisk nie przysłaniając jednocześnie przestrzelin. Grube zakończenia tych linii zaczynające się od 10cm ułatwiają przy celowaniu dokładne ustawienie broni w pionie i poziomie. Umieszczony u góry napis jest bardzo przydatny przy ustawieniu ostrości lunety zaś dwa małe czarne kółka o średnicy 1,2cm w lewej i prawej górnej ćwiartce tarczy mogą być przydatne gdy kończąc strzelanie podziurawiliśmy środek a chcemy oddać jeszcze jeden lub dwa kontrolne strzały. Wszystkie przestrzeliny są doskonale widoczne za wyjątkiem tych które ulokujemy w czarnym polu. Ale jeśli potrafimy tak strzelić, że na 100m wszystkie pociski ułożymy w promieniu 6cm to możemy spokojnie powiedzieć ,,wszystkie w celu" i jechać do lasu. Na 100m nasza broń powinna być przystrzelana z lekkim przewyższeniem. Nie dotyczy to broni używanej na strzelnicy. W praktyce przyjmujemy, że w kniei to przewyższenie powinno wynosić +4cm. Jeśli oddamy taki strzał to przestrzelina powinna być widoczna bezpośrednio nad czarnym okręgiem. Ktoś może powiedzieć że przydatne byłyby jeszcze symetryczne pierścienie ale uważam, że jest to zupełnie nie przydatne gdyż po pierwsze zaciemniałoby obraz całej tarczy. Po drugie nie byłoby one wykorzystane gdyż określając położenie przestrzeliny mówimy np. 7cm w prawo i 6cm do góry i wiadomo którymi pokrętłami lunety należy kręcić i ile.
Na jaki dystans zaczynamy przystrzeliwanie broni? Na 50-60 metrów. Dlaczego? Bo z tej odległości jesteśmy w stanie wycelować w dobrze widoczną tarczę bardzo precyzyjnie i bardzo precyzyjnie zaobserwować gdzie uderzył pocisk. Na tej odległości widzieć będziemy wszystkie nasze błędy. Łatwiejsza też będzie ich korekta. Łatwiej też nam będzie ,,złapać" pierwszą kule w tarczę jeśli będziemy mieli do czynienia z nowym jeszcze nigdy nie przystrzeliwanym montażem. Dopiero po wstrzelaniu się na tą odległość przenosimy tarcze na 100metrów i korygujemy punkt trafienia.
Parę słów o samym przygotowaniu się do strzelania. Najpierw bezwarunkowo wyczyśćmy do sucha lufę broni, przygotujmy stanowisko, ustawmy ostrość lunety. Oddajmy jeden strzał na sucho próbując jednocześnie przyspiesznik. Teraz możemy zacząć strzelać. Pamiętajmy aby oparta na workach z piaskiem broń(fot2) nie była dodatkowo układana na lewej ręce. Lewa ręka podtrzymuje broń za kolbę od dołu i przyciska ją do ramienia(fot3). Łokcie oparte szeroko na stole, dłoń prawej ręki oparta stabilnie na worku. Dwa mocne wdechy, wydech po naciągnięciu przyspiesznika, mierzenie, precyzyjne ściągnięcie spustu, bardzo wolne - strzał. Zakładamy, że przestrzelina wypadła z lewej strony 4cm od pionu i 6 cm od poziomu. Aby skorygować nasz punkt trafienia i sprowadzić przestrzelinę do środka tarczy musimy ,,pójść" krzyżem za punktem trafienia. Tak dzieje się zawsze. Przesuwamy więc krzyż o 6 kliknięć w lewo. Dlaczego 6?. Jedno kliknięcie na 100m to 1cm na tarczy, na dystansie 50m to 0,5 cm na tarczy ale zostawmy sobie te dwa kliknięcia jako możliwość że popełniliśmy błąd i lekko zerwaliśmy strzał. Identycznie postępujemy podnosząc krzyż do góry o 10 kliknięć. Próbujemy ponownie czekając chwilę aż broń przestygnie. Nie ma to szczególnego znaczenia przy strzelaniu ze sztucera ale przy strzelaniu z broni kombinowanej ma znaczenie ogromne. Chcąc dobrze przystrzelać broń kombinowaną trzeba mieć naprawdę dużo czasu gdyż każdy strzał powinien być oddany z wystudzonej broni. Kolejny strzał i korekta. Ważne abyśmy na nasze 50 metrów uchwycili precyzyjnie odchylenia w poziomie od osi tarczy. Pamiętajmy że na sto metrów będą one dwukrotnie większe. Jeżeli mamy nasze strzały w obrębie naszego czarnego kręgu przenosimy tarczę na 100m i ponawiamy próbę po której powinna nastąpić drobna korekta i po przerwie sprawdzenie broni. Dobremu strzelcowi przy sprawnej broni i celowniku optycznym na przystrzelanie broni wystarczy 5 naboi.
Tutaj kilka uwag jak i w którą stronę kręcić. Przy przystrzeliwaniu broni pomocne może być imadło ale tylko do ustawiania celownika optycznego. Nie zalecam strzelania z broni wkręconej w imadło. Szkoda i optyki i broni. Aby odnieść szybki sukces przy ustawianiu broni musimy wiedzieć w którą stronę pokrętło pcha a w którą ciągnie krzyż. W zależności od marki lunety oznaczenie kierunku może dotyczyć punktu trafienia lub punktu celowania. Są to dwie różne rzeczy gdyż w pierwszym przypadku kręcąc pokrętłem we wskazanym kierunku (załóżmy że w prawo- RECHTS, RIGHT) będziemy przesuwali punkt trafienia w prawo ale krzyż i tak będzie nam się przesuwał w lewo czyli zbliżał się do przestrzeliny. Konstruktorzy po prostu stwierdzili że dla strzelającego ważniejsze jest pokazanie w którą stronę ma pokręcić pokrętłem aby przesunąć punkt trafienia. Podobnie wygląda sytuacja jeżeli chodzi o korekty w pionie i poziomie. Jeśli jednak oznaczenie na lunecie dotyczy kierunku przesuwu krzyża czyli punktu celowania to chcąc przesunąć nasz umowny punkt trafienia o 4 cm w prawo kręcimy pokrętłem w lewo i doprowadzamy krzyż do przestrzeliny. 
Aby się w tym nie pogubić pamiętajmy że krzyż zawsze przesuwamy za punktem trafienia.
Sprawa komplikuje się trochę gdy w grę wchodzi montaż starszego typu lunety która nie posiada przesuwu grota w poziomie. Przesunięcie punktu trafienia w bok wymaga przekręcenia śrub na suporcie montażu. Tutaj dobrze dopasowany śrubokręt odda nieocenione usługi. W zależności od typu montażu śruba może ciągnąć suport lub pchać. Najlepiej odkręcić śrubę do końca z jednej strony i zobaczyć jak skonstruowany jest montaż. Kropla oleju na często nie otwierany przez wiele lat śrubunek też może pomóc Ustawienie bocznych przesuwów na suporcie jest bardzo trudne i wymaga sporego doświadczenia. Aby przesunąć w tym układzie krzyż w lewą stronę, bo tam ulokowaliśmy strzał, musimy montaż na suporcie przeciągnąć w stronę przeciwną. Ruch końca lunety w prawo skieruje jej obiektyw i krzyż celowniczy w lewo, w punkt trafienia pocisku.
Regulując tego typu lunetę, lepiej przesuwać ją małymi skokami, gdyż nie przeskoczy się raptownie z punktem celowania na drugą stronę tarczy. Pamiętajmy aby po przesunięciu suportu dociągnąć śrubę przeciwną, a następnie i ta którą kręciliśmy. Małe centymetrowe korekty, to często tylko poluzowanie i ponowne, tylko lżejsze dokręcenie śruby przesuwającej.
Pamiętajmy o zachowaniu jak najdalej idącego bezpieczeństwa. Idąc do tarczy zabieramy ze sobą amunicję, broń z otwartym zamkiem odstawiamy do stojaka lub zabieramy ze sobą. Przy strzelaniu broń ładujemy tylko jednym nabojem a przyspiesznik naciągamy bezpośrednio przed strzałem. Jeśli z jakichś powodów nie oddaliśmy strzału natychmiast rozładowujemy broń. Nie zapomnijmy też o pozostawienie stanowiska w należytym porządku.
Życzę celnych strzałów.

Script logo