Prof.dr Zygmunt Pielowski

Moi Drodzy!
Profesor dr Zygmunt Pielowski nie żyje.
Smutna to wiadomość ,bo jeśli odchodzą tacy ludzie to często odchodzi z nimi jakaś epoka. Z nim odeszła epoka Stacji Badawczej PZŁ Czempiń którą On praktycznie stworzył , gdzie pracował i którą żył. Można śmiało powiedzieć, że razem z Jego odejściem ze stanowiska kierownika stacji Czempiń nigdy nie odzyskał swojej świetności. Był to niewybaczalny błąd ówczesnej ekipy zarządzającej naszym związkiem.
Kiedy się poznaliśmy, ja jako 24 letni żółtodziób obejmowałem stanowisko kierownika OHZ Nieciecz a On po konsultacji z ówczesnym przewodniczącym Zarządu Głównego PZŁ wtedy jeszcze doktorem Jerzym Krupką objął nadzór merytoryczny nad tworzonym wówczas OHZ-tem z uwagi na doskonały stan sarny.
Tak zaczęła się nasza znajomość której na początku pomogła wspólna pasja - sokolnictwo i którego On był w Polsce jednym z prekursorów.
Jakim był?
 Po pierwsze był fachowcem i profesjonalistą najwyższej klasy. Znaliśmy się ponad 35lat i zawsze zadziwiała mnie u Niego Jego chęć niesienia pomocy tam gdzie potrzebna była wiedza autorytet, gdzie trzeba było doradzać kołom , Związkowi. Dzielił się tą wiedzą z każdym bezinteresownie. 
Należał do ludzi którzy w miarę ich poznawania zyskują. Czasami niektórych drażniła jego powierzchowna nieprzystępność ale On miał po prostu taki sposób bycia, najpierw oceniał rozmówce , kolegę , a potem do tego dostosowywał się On. Miał duże poczucie humoru ale tylko wtedy kiedy czuł, że jest w życzliwym mu gronie. Dał się lubić.
Był „Zyga” myśliwym z którym zawsze chciało się polować. Cenił dobrych myśliwych i dobre psy.
Script logo