Klasa młodzieżowa

"Młode wilki" jak ich nazywam. Mają po 15-18 lat, strzelają coraz lepiej. Nieustępliwi, ambitni, zadziorni, walczący o każdy rzutek o każdy punkt. Chcą strzelać coraz lepiej, mieć możliwości korzystania z instruktorów , strzelnic mieć możliwość startów w zawodach. Kim są? Jakie są ich rodowody strzeleckie? Znacie ich dobrze to przecież nasze dzieciaki, dzieci myśliwych. Są często niesłychanie uzdolnieni strzelecko, trzeba je tylko znależć, wyłowić z tłumu. Na zawodach strzeleckich o "flintę wojewody" w Połczynie Zdroju obserwowałem młodego chłopaka który strzelał w zawodach. Ten młody chłopak choć jeszcze surowy wyróżniał się niezwykłą swobodą strzelania ale nie miał szczęścia trafić do dobrego klubu strzeleckiego tak jak niektórzy z jego rówieśników. Może marnuje się kolejny talent strzelecki? Ta młodzież która mieszka w dużych miastach ma szanse trafić do istniejącego klubu strzeleckiego, ale ileż mamy tych klubów strzeleckich które maja sekcje śrutowe. Ze znanych to "Śląsk" Wrocław, "Legia" Warszawa, "Wawel" Kraków ,"Sokół" Piła, " Zawisza" Bydgoszcz. Ruszają coraz prężniej Katowice powstają kluby w mniejszych miejscowościach ale jest to kropla w morzu. Co maja zrobić te z młodych wilków które nie miały szczęścia mieszkać w pobliżu tych miast. Przecież nie pojadą na trening rowerem, nie wyłożą swoich oszczędności . A przecież często niedaleko jest strzelnica myśliwska. Czy tam nie należałoby pomyśleć o tym aby umożliwić im samorealizację. Myślę, że sprawa jest dużo prostsza niż mogło by się wydawać po prostu trzeba stworzyć obok istniejących klas :powszechnej i mistrzowskiej klasę... MŁODZIEŻOWĄ. To właśnie chcę zaproponować władzom P.Z.Ł. 
Co się za tym kryje? Młodzież ma szansę na uprawianie wieloboju myśliwskiego w sposób zorganizowany, ma możliwość legalnego strzelania na strzelnicy oczywiście pod opieką instruktora i wreszcie co najważniejsze ma szanse strzelania w zawodach, pokazania swoich umiejętności. Mogą strzelać sam śrut. Pozostaje otwarta sprawa ubezpieczenia młodych wilków ale to już szczegóły.
Polski Związek Łowiecki powinien moim zdaniem dbać o przyszłe zastępy myśliwych, zabiegać o pozyskanie sympatii tych na których mu powinno zależeć. Ale sprawa musi mieć początek, po prostu musi się chcieć. Ale po co nakładać na siebie dodatkowe obowiązki skoro z obecnymi nie można sobie poradzić czego przykładem mogły być choćby ostatnie zawody w Radomiu. Może to sygnał, że trzeba zrewidować niektóre poglądy, że do głosu powinni dojść ludzie którym się i chce i wiedzą jak to zrobić. Że może wreszcie warto ponad podziałami zrobić coś pożytecznego i przynoszącego ogromne korzyści Związkowi a nie ograniczać poprzez nieżyciowe przepisy możliwości startów w zawodach organizowanych przez PZŁ naszym dzieciom i innym sympatykom strzelectwa. Przecież nikt nie chce strzelać za darmo. Ileż energii wyzwoliłoby się w kołach łowieckich, iluż stażystów zaczęłoby aktywnie przyjeżdżać na strzelnicę, iluż ludzi nie związanych z łowiectwem przychylniej spojrzałoby na Związek.
Myślę , te słowa kieruję osobiście do Kolegi Przewodniczący Zarządu Głównego Lecha Blocha, że sprawa warta jest poważnego potraktowania Zdaję sobie sprawę, że wywołałem temat, ale jestem pewien, że można to zrobić z wielkim pożytkiem dla Związku, 
A młode wilki ? oto niektóre z nich. To młodzi strzelcy z którymi spotkałem się w tym roku podczas mojego pobytu na strzelnicy w Osiu i którzy moim zdaniem maja duże szanse na pokazanie się w klasie młodzieżowej. Z dobrze strzelającej grupy młodzieży, która zaczęła treningi w zeszłym roku pod okiem Pana Andrzeja Malika w zorganizowanym tu klubie strzeleckim wyróżniłbym Łukasza Zajkowskigo, Mariusza Prowanckiego i Jacka Włodarczyka.
W tym roku na strzelnicę trafiły w "moje ręce" dwie osoby które chciałbym przedstawić.
Paweł Gembarczyk ma 16 lat, przyjechał ze Śląska na 8 dniowy obóz po przyniesieniu do domu świadectwa z paskiem. Miał wcześniej kontakt ze strzelbą pod okiem ojca. Zaczynaliśmy śrut z wynikami poniżej stu punktów . Po ośmiu dniach treningu Paweł strzelił na końcowym sprawdzianie śrut na poziomie 260 punktów. Zdyscyplinowany , opanowany z dobrym przygotowaniem teoretycznym. Na pewno o nim usłyszymy.
Drugim młodym wilkiem jest..... dziewczyna.
Joanna Włodarczyk jest też szesnastolatką. Strzelamy razem od dwóch miesięcy. Na kolejnych zawodach Asia uzyskiwała w śrucie kolejno -puchar wójta Osie- 240 pkt, trudne wawrzynowe zawody w Katowicach o czarny diament 2004, ukończyła z wynikiem w śrucie- 220 pkt potykają się lekko na ulubionym kręgu, natomiast na zawodach kół łowieckich Kociewia - Bietowo 2004 w strzelaniu do rzutków "sikoreczka" pokazała charakter i wygrała klasę powszechną wynikiem 265pkt nie dając w barażu na kręgu przy strzelaniu dubletów swojemu przeciwnikowi żadnych szans.
Przy swoich 161 cm wzrostu jest niezwykle silną, dynamicznie strzelającą zawodniczka. Zdyscyplinowana, obowiązkowa, błyskawicznie ucząca się , niezwykle pogodna, umiejąca zmobilizować się w krytycznych sytuacjach jest niewątpliwie największym talentem strzeleckim na jaki trafiłem podczas mojej życiowej przygody ze strzelbą. Strzelamy sportowy skeet i jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to Asia powinna zaznaczyć w przyszłym roku swoją obecność na sportowych standach.. Są już jakieś plany akceptowane przez rodziców, do tego muszą dojść dobre oceny w szkole i jest przepustka do sukcesów . Marzenia są przecież po to aby je realizować - tego Ci Asiu i innym młodym wilkom życzę.

Script logo